5. Criticize me, civilize me

Byłam na skraju decyzji, aby pozbyć się tego bloga, bo dość długo nic tutaj nie pisałam, jednak uznałam, że wcale nie muszę pisać regularnie notek i wyjątkowo dbać o to miejsce, kiedy mam bloga o recenzjach, znacznie ważniejszego dla mnie. Tym bardziej, że pisanie o pierdołach nie jest moją mocną stroną, znacznie bardziej wolę pisać o czymś konkretnym.


Miejsce na książki już prawie całkowicie mi się skończyło i martwi mnie to bardziej niż nadchodząca matura w tym roku. Kolejne potwierdzenie, że moje priorytety znacznie różnią się od priorytetów większości znanych mi ludzi. Jeszcze kilka książek i będę musiała wywalać ubrania z szafek, żebym miała gdzie książki chować (żarcik, ale serio, gdzieś muszę je układać). Bardziej opłaca mi się kupić kolejny duży regał, niż chociażby wiszącą półkę na ścianę. Jest droższy, ale co z tego, skoro zmieści się na nim dużo więcej książek. 
Książki, książki, książki. Uczyć bym się zaczęła, żeby do matury było mniej.


Takie masakryczne te zdjęcia, ale pousuwałam praktycznie wszystkie swoje fotografie, żeby mieć więcej miejsca na muzykę, została tylko garstka, do których mam pewien sentyment + kilka na moich stronach internetowych. Pasowałoby wziąć aparat w łapki, ale jak myślę sobie, że to wymaga wysiłku fizycznego to zdecydowanie mi się odechciewa. Kiedyś miałam większy zapał do fotografowania, chciałabym, żeby to wróciło. 


Skończyłam wczoraj czytać książkę Wejście w zbrodnię Jill Hathaway (swoją drogą polecam) i dzięki niej przypomniałam sobie o zespole, który znam od bardzo dawna i bardzo lubię. Lata 90, trochę grunge, trochę rock, czyli coś zdecydowanie na plus. 

3 komentarze:

    nie wierzę własnym oczom! wróciłaś tutaj! :O ale fajnie, ale fajnie! wiesz co ja robię? kiedy robię zdjęcia i wrzucam je na bloga, wtedy kasuję je z kompa. tutaj nie zginą, a też nie mam do nich większego przywiązania. w każdym razie te coś znaczące dla mnie nadal trzymam na komputerze, ale naprawdę jest ich niewiele :P

     

    ja czesto zmienialam blogi, bo po prostu w nie nie wierzylam i nie mialam czasu, a przed matura ?? pare miesiecy przed powiedziałabym ze nie mialam czasu na nic bo nauka, nauka a o dziwo mialam chyba wiecej czasu niz w pierwszej czy drugiej klasie, ale co jak co przyłóż sie, bo studia tuz tuz !! :D

     

    nawet o czyms takim nie pomyslalam, chodzilo mi tylko o to, ze jednak blogowanie nie jest zbyt znana alternatywa wyrazania emocji, a wiec moze byc przez to negowane

     

Blogger Templates by Blog Forum